Strona główna >> Aktualności

Praca w Niemczech brzmi zachęcająco - odpowiedzi

Praca w Niemczech brzmi zachęcająco - odpowiedzi W ciągu ostatnich 12 miesięcy do Niemiec wyjechało ponad 100.000 rodaków. Agencje pracy wyprzedzają się coraz lepszymi ofertami pracy, ale czy one zawsze są atrakcyjne? Czytelnicy często pytają mnie na co należy zwracać uwagę i jak znaleźć odpowiednią ofertę pracy. Postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Hej,
czytałem artykuł na praca4u.net o pracy w Niemczech. Powiem że od 2 tygodni szukam pracy za granicą, szczególnie Holandia ale myślę też
o Niemczech. Zdaję sobie sprawę że słabiutko znam język niemiecki i nie mam żadnych doświadczeń poza 2 letnim na wózku widłowym i rocznym przy kwiatach.
 
Mam pytanie czy mam w ogóle jakiekolwiek szanse znaleźć coś w Niemczech? Wysłałem kilka CV do takich prac co to może robić każdy
i jak na razie bez odpowiedzi smutny Mało tego trafiłem na kilku oszustów co to każą sobie wypełniać ankiety lub płacić 35zł za przesłanie dokumentów.
 
Jeśli chodzi o pracowitość to na prawdę mogę dać z siebie sporo ponieważ chciałbym odłożyć sobie około 6 tys zł na kurs spawacza plus kurs niemieckiego.
 
Byłbym wdzięczny o jakiekolwiek rady, może jakieś strony internetowe z ogłoszeniami, cokolwiek uśmiech
.........................................

Dzień Dorbry,
Szanowny Panie przeczytałem uważnie artyków zawarty w tytule tej wiadomości i postanowiłem  skontaktować się z Panem wysyłając moje CV i proszę o odpowiedź czy mam jakieś szanse z takim CV na znalezienie stabilnej pracy w Niemczech na stanowisku spawacza
......................

Przypomniała mi się pewna anegdota.
"Osoba szukająca pracy napisała w swoim liście motywacyjnym: byłem najlepszym studentem swojego rocznika. Oferowano mi stanowisko wiceprezesa banku. Odmówiłem, gdyż nie interesują mnie pieniądze. Jestem uczciwym i szczerym człowiekiem. Nie jestem chciwy, wynagrodzenie nie ma dla mnie znaczenia, cokolwiek otrzymam będzie dla mnie wystarczające. Chciałbym również dodać, że chętnie pracuję 65 godz. w tygodniu.
Podczas rozmowy rekrutacyjnej został zapytany: czy nie ma Pan żadnych wad? Owszem tylko jedną....kłamię!"

............................................
Szanowny Panie Konradzie przeczytalem Panski artykol i ciesze sie ze ktos wogole z perspektywy biura rekrutacyjnego podjal taki temat brawo, ale jesli juz chodzi o argumentacje to sie z nia nie zgadzam, podejrzewam ze nie mial Pan doswiadczenia przy szukaniu pracy tak jak to robi obecnie wielu naszych rodakow /rowniez i ja/ bo przeciez ludzie zostawiaja swoje rodziny swoj dom, jezyka tez nagle nikt sie nie nauczy, ponadto zada sie umiejetnosci roznorodnej za niewielka stawke gdzie potrzeba
jest trzech do wykonywania danej pracy, warunki mieszkaniowe sa jak dla chlopa panszczyznianego lub jak w obozach po 4os w pokoju  gdyby pracodawcy Niemieccy inaczej podchodzili do polskich pracownikow nie byloby tylu problemow jednak chyba zaszlosci hisoryczne graja tu rowniez role. Potrzeba wiecej zrozumienia glownie dla slabego jezyka przeciez mozna organizowac kursy jezykowe sa na to srodki unijne ja o takich szkoleniach nie slyszalem oraz zamieszkiwanie przez robotnika to tez jest
Czlowiek i pracuje dla wlasciciela ktory powinien mu te warunki dac itp .Ludzie z biur rekrutacyjnych zatrudnia jakiegos pracownika wezma za niego kase i juz nikt sie o tego czlowieka nie martwi a on sam nic nie moze powiedziec bo wyleci z roboty i straci t marne 6euro za ktore Niemiecki obywatel gadac nawet nie chce.  Prosilbym Pana by w swoich artykowach pisal Pan wiecej o tym jak pomoc rodakom niz ich lajac za to ze musza wycierac obce katy za marne pieniadze pozdrawiam bogdan
.............................................

Podejrzenia Pana Bogdana nie są trafne. Nie lubię pisać o czymś czego sam nie przeszedłem- przeżyłem. Pisząc artykuły próbuję postawić "drogowskaz" w Waszym poszukiwaniu pracy. Jednak nie każdy go widzi lub nie chce widzieć.
….Ludzie z biur rekrutacyjnych…
Ktoś powiedział, że ci amerykanie to dziwny naród, oni jedzą tylko ten fast food i dlatego są tacy grubi. Spytałem tego człowieka jak często był w Ameryce i ilu Amerykanów zna osobiście z tych 270 mil?...
Jesteśmy dość odporni na epitety i "skróty myślowe" osób, które do nas piszą. Proszę mi jednak wierzyć, że co dzień szukam pracy właśnie w tych samych czasach co pan Bogdan może z małą różnicą... szukam jej dla kogoś kogo nie znam osobiście.

Ostatnio wiele w mediach niemieckich mówi się na temat "ustawy o najniższej stawce godzinowej dla pracowników wszystkich branż". Są branże gdzie stawka np. budowlana jest ustalona ustawą. Fachowiec po szkole musi otrzymać 13, 70 Euro na godzinę jego pomocnik 11, 05 ( przepraszam jeśli są to informacje już nie aktualne).

Tabela stawekw budownictwie na 2011-2013 rok.

Panie Bogdanie i wszyscy, którzy gardzą tak zwaną stawką 6 Euro na godzine brutto! W Niemczech pracuje 1, 4 mil. osób zamieszkałych na stałe, również rodowici Niemcy i Niemki, pracują za stawkę PONIŻEJ 5 EURO / h brutto! Z tego muszą zapłacić czynsz i inne rachunki cały miesiąc. Ponad 6 mil. osób potrzebuje pomoc finansową ponieważ ma za niski dochód! To są fakty. Nie Niemcy jako naród są bogaci, lecz Niemcy jako rząd...

Zawodzenie, że 6 Euro brutto to wyzysk za wycieranie obcych kątów brzmi jak rozmowa z kumplem przy piwie aby zapełnić czas. Osoby, które przyjeżdżają do pracy dziękują nam nawet za 6 Euro brutto, ponieważ w Polsce nie mogą znaleźć żadnej pracy, a jeśli ktoś nie dokona poprawki swojego celu w życiu pozostanie tam gdzie jest... o tym już pisałem w poprzednim artykule.
.....................................................

Witam
pisze, poniewaz przeczytałem atrykół , , Praca w Nimczech cz3., ,
od jakiegos czasu szczukam pracy za granica. 
Nie kryje, ze chcialbym pracowac u gospodarza przy krowach, poniewaz pochodze z gospodarstwa.
Z zawodu jestem Informatykiem, ale tez potrafie prace wykonczeniowe, budowlane, stolarkie okienna itp.
Jak macie jakies ogloszenie dla mnie to prosze o kontakt
.....................

Prosze mi wybaczyć, ale na tego typu maile nie odpisuje...KOSZ
.........................


Witam!
przeczytalem Pana artykul w internecie i dlatego postanowiłem do Pana napisac. z artkulu wywnioskowałem-nie wiem czy slusznie ze prowadzil Pan lub nadal prowadzi dzialalnosc na terenie Niemiec. ja z powodu aktualnej sytyacji na rynku pracy w Polsce postanowilem wyjechac do DE. ma Pan może jakieś znajomości zeby pomoc w załatwieniu pracy. ogloszen jest wiele w internecie, ale nie wiadomo ile z nich prawdziwych. prosze o rade gdzie najlepiej szukac pracy. jestem budowlancem z podstawowym niemieckim. ozdrawiam Michal
.....................................................................

Panie Michale, drodzy czytelnicy. Jak znaleźć prawdziwe ogłoszenia o pracę w internecie i czy są wiarygodne? Odpowiem szczerze… NIE WIEM. Inaczej mówiąc jest to tak samo trudne jak znalezienie pracowitych, szczerych i lojalnych osób szukających pracę!

Podam dwa przykłady.
Daliśmy ogłoszenia o pracy w gospodarstwie rolnym przy krowach. Zgłosiło się wielu kandydatów. Jeden z nich odpowiadał najbardziej opisowi pracodawcy. Podpisaliśmy z kandydatem naszą umowę agencyjną. Podaliśmy adres pracodawcy i datę kiedy ma zgłosić się do pracy.
Pojechał został życzliwie przyjęty i pracuje tam już drugi miesiąc otrzymując już podwyżkę stawki godzinowej.

Mogło być inaczej zróbmy pewną symulację zdarzeń, które często ale nie zawsze się zdażają:
- kandydat zajechał na miejsce a tam nie ma gospodarki tylko prywatny adres człowieka który nie wie o co chodzi…albo zajechał i po przepracowaniu np. miesiąca otrzymał 200 Euro i wiadomość, że nie ma dla niego więcej pracy. Do kogo się wtedy skarżyć? Oczywiście do pośrednika, ale pośrednik siedzi w drugim końcu Niemiec albo Polski i nie warto tracić czasu i paliwa żeby do niego jechać. Dzwoni do pośrednika, grozi mu, że go zaskarży itp. ale tak właściwie nie ma nawet umowy podpisanej z agencją. Po prostu uwierzył na słowo... Sprawa cichnie, po kilku kuflach świat staje się znów normalny. Na drugi dzień poszkodowany nie chce tego tak zostawić i wypisuje na forach internetowych o oszustach jakich pełno w Niemczech i w Polsce. Po kilku następnych kuflach bierze pracę od lokalnego "ździercy - czytaj pracodawcy" i znów zarabia 2.000 zł. wyzywając na wyzyskiwaczy kapitalistycznych wspominając jak to dobrze było za komuny. Kończy dniówkę na kilku kuflach i świat wraca do normy - czytaj do następnego dnia.
Oczywiście nie myśle, że wszyscy tak robią. Wiem, że są osoby, które inaczej wyciagają konsekwencje z takiego wyjazdu i przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

Inny przykład:
-na początku marca 2013 daliśmy ogłoszenie:
"Praca przy pakowaniu dla dwóch par..."

Było to dość pilne zlecenie mieliśmy tylko 4 dni na znalezienie odpowiednich kandydatów. Otrzymaliśmy ponad 100 maili. Pracowaliśmy po 14 godz. na dobę aby znaleźć odpowiednie dwie pary (kobietę i mężczyznę) do wyjazdu. Godziny telefonowania, odpisywania na maile. Rozpoczęliśmy w środę a wszystko musiało się zakończyć przyjazdem na miejsce noclegu w niedzielę po południu i rozpoczęciem pracy w poniedziałek.
W sobotę podjeliśmy decyzję kto pojedzie do pracy. Wcześniej wysłaliśmy naszą umowę do zapoznania się. Dwie pary się decydują podpisują umowę. Jedna z nich rezygnuje w sobotę wieczór, druga parę godzin później. Obie pary się nie znały. Co było przyczyną, że zrezygnowały już po podpisaniu umowy? Wymówki były następujące....a wie pan mamy jeszcze parę spraw do załatwienia w przyszłym tygodniu i rezygnujemy. Zadzwoniłem na miejsce noclegu z wiadomością, że nikt w niedzielę nie przyjedzie. W poniedziałek zadzwoniłem do zleceniodawcy z tą samą informacją...nie był zachwycony ale dał nam jeszcze jedną szansę. Kolejna rekrutacja się powiodła. Dwie pary podjęły szybką decyzję wyjechały tydzień później i pracują pod umowę z niemieckim pracodawcą. Nikt do tej pory się nie skarżył. Godziny telefonowania, mailowania ponownie za nami i wyjaśnianie podejrzeń, a co będzie jak pojedziemy w ciemno bo już nam się to zdarzyło. Nam nigdy się nie zdarzyło, że wysłaliśmy kogoś i coś nie było tak jak ustaliliśmy z kandydatem i podpisując umowę agencyjną jeszcze przed wyjazdem. Zdarzyło nam się jednak, że kandydat podpisał umowę i nie wstawił się do pracy!

Jak świat stary tak oszustwa istnieją. Czy można się zabezpieczyć przed oszustami?
TAK.
Jakiś czas temu dzwoniłem do wielu urzędów między innymi do Izby Handlowo Gospodarczej w Niemczech z pytaniem czy są jakieś egzaminy czy też certyfikaty dla pośredników. NIE MA NIC. Każdy mając 20 Euro rejestruje swą działalność gospodarczą w Niemczech i może pracować jako pośrednik pracy. W Polsce jest inaczej co nie znaczy lepiej.
Nie przeraża Was to? Mnie tak! Ponieważ my również jesteśmy podejrzani o oszustwo dając ogłoszenie o pracę.
Nie mogę pisać jak się przestrzeć przed oszustwem, ponieważ nie ma na to reguł. Jedno jest pewne...jeśli ktoś Ci proponuje pracę za prowizję wstępną i bez podpisania umowy...szukaj innej oferty. Jeśli ktoś kto chce z góry opłatę za hotel lub nocleg...szukaj innej oferty.

Pisząc ten artykuł wiem, że nadal będziemy otrzymywać maile..."szukam pracy mój numer telefonu 543......czekam na kontakt"
Otrzymuje czasami też tego typu maile:
............................................
Szanowny Panie,
jestem pod wrażeniem i nabrałam ochoty, żeby podzielić się z Panem moimi uwagami i spostrzeżeniami, tym bardziej, że zachęca Pan do korespondencji.
     Pańskie wskazówki dla osób chętnych do podjęcia pracy za granicą, czyli potencjalnych pracowników powinna sobie każda agencja pośrednictwa pracy zamieścić na swojej stronie internetowej, aczkolwiek ja - mając życiowowe doświadczenie, nie do końca jestem pewna, czy nawet to odniosłoby zamierzony skutek (i tu uśmiecham się przypominając sobie fragment art. dot. 72 pań do dyspozycji i Pana obawę, że delikwent odpowiedziałby: -"poważnie"?).
     Ja, dzięki lekturze tego artykułu daję sobie "dużego plusa" - wraz z myślą o podjęciu pracy za granicą pierwsze co zrobiłam, to podjęłam intensywną naukę języka. Z resztą sama lektura ogłoszeń agencji nie daje złudzeń, ale cóż, mniemanie o sobie, dobre samopoczucie i brak samokrytyki mają się w naszym narodzie bardzo dobrze, niestety.
     Byłam w swoim życiu i pracownikiem, i pracodawcą. Na dzień dzisiejszy, mając lat 48 i będąc kobietą nie jestem w stanie w tym kraju znaleźć pracy, jestem"poza wyborem"(?!). Smutne to, bo ja akurat mentalnie cały czas czuję się 30-tką (dlatego w dzień moich urodzin zaznaczam przed znajomymi, że obchodzę "kolejną" rocznicę moich 30-tych uśmiech.
     Dlatego też chcę podjąć kolejne wyzwanie jakim jest praca za granicą, ponieważ z lektury ogłoszeń wynika, że właśnie takie osoby, jak ja mogą jeszcze znależć tam zatrunienie. I cieszy mnie ta myśl, bo też mam już serdecznie dość tego naszego krajowego "tygielku", takiego "polactwa" z jego brakiem kultury, obycia, lenistwem, kombinatorstwem, nieuctwem, chamstwem i prymitywizmem w niebezpiecznym połączeniu z poczuciem wyższości i tym mniemaniem o sobie, co m.in. przejawia się właśnie w
odpowiedziach na ogłoszenia, czy korespondencji do Pana kierowanej. Ja już w ty się nie odnajduję, jest to dla mnie straszne i w swoich zamierzeniach poszłam dalej nie wykluczając nawet możliwości pozostania w Niemczech na stałe.
CV też już mam przygotowane, "dwujęzyczne", z kolorowym zdjęciem (nie z wakacji uśmiech, tak więc skonstatowałam, iż dobrze się do tego wszystkiego zabrałam.
     Przyznam też, że podjęłam próbę i skontaktowałam się już z jedną ze śląskich agencji pośredniczących            (mieszkam w Pszczynie), odbyłam spotkanie rekrutacyjne i to doświadczenie nie nastraja mnie optymistycznie.
Po dwóch godzinach i podpisaniu kilku dokumentów "poległam" przy ostatecznej umowie, którą zabrałam sobie już do domu celem wnikliwego przestudiowania tego kilkustronicowego, jak się okazało "cyrografu".
     Jeżeli, Proszę Pana, ludzie podpisują takie rzeczy, to ja się zastanawiam, czy to desperacja, naiwność, czy ta niewiedza, o której wspominałam? Albo wszystko naraz, czyli po prostu głupota?
Poraziło mnie to do tego stopnia, że na razie dałam sobie spokój z wydzwanianiem do agencji - siedzę (przepraszam za wyrażenie) na tyłku i wkuwam niemieckie słówka, ale śledzę w internecie co się na ty rynku dzieje i niepokoi mnie fakt, że pośredników jest co raz więcej (mam zanotowanych już kilkedziesiąt adresów), a jeżeli oferują takie warunki, no to powinny się ty zająć odpowiednie organy kontrolne.
     A mnie, wiedząc już, że "diabeł tkwi w szczegółach", pozostaje zająć się w odpowiednim czasie znalezieniem rzetelnej firmy, z którą z satysfakcją można by współpracować. W co jednak, pomimo wszysto, jeszcze wierzę.

Łącząc wyrazy szacunku pozdrawiam.
Ola
.....................................................

Pani Oli i wszystkim dziękuję za maile...

Może Wy napiszecie do mnie co powinniśmy zrobić, aby być wiarygodnymi dla podejmujących pracę?
W następnym artykule opiszę nowe doświadczenia dla polskich Firm szukających zleceń w Niemczech.


Wszystkie części atykułów:



Czekam na Wasze maile

konrad.pisarski@all-pl.de
~Gosc | Czytano 71063 razy | 02-04-13 | oferty pracy [0]





® 2008 - 2024 www.praca4u.net

Ta strona wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na komputerze Użytkownika. Więcej szczegółów w naszej Polityce prywatności

Kanał RSS

Praca4u.NET to serwis z ofertami pracy za granicą od zaraz. Praca dla fachowców z zakwaterowaniem. Od 12 lat oferujemy nieodpłštne oferty pracy w Polsce i za granicą.